Jeżeli pośrednictwo w handlu spot uprawnieniami do emisji zostanie zakwalifikowane jako usługa inwestycyjna na podstawie dyrektywy MiFID, podmioty świadczące takie usługi będą musiały uzyskać zezwolenie wymagane przez dyrektywę MiFID (w polskim prawie odpowiednik stanowi zezwolenie na prowadzenie działalności maklerskiej wydane przez Komisję Nadzoru Finansowego) i zapewnić zgodność z wszelkimi wymogami tej dyrektywy w zakresie organizacji przedsiębiorstwa oraz świadczenia usług.
We wspomnianym Dokumencie konsultacyjnym Komisja Europejska zaznacza jednak, iż w przeciwieństwie do profesjonalnych pośredników oraz platform obrotu, operatorzy instalacji biorący udział w systemie handlu emisjami i dokonujący transakcji na własny rachunek w zakresie uprawnień do emisji nie będą podlegać wymaganiom wynikającym z MiFID o tyle, o ile powyższa działalność handlowa pozostaje działalnością pomocniczą w stosunku do ich głównej działalności i zarazem nie są oni częścią grupy finansowej.
Kontynuując rozważania dotyczące koncepcji polegającej na rozszerzeniu zakresu ustawodawstwa dotyczącego rynków finansowych na segment spot rynku uprawnień do emisji (poprzez zakwalifikowanie uprawnień do emisji jako instrumentów finansowych w dyrektywie MiFID) przechodzę do omówienia dalszych stanowisk uczestników rynku wyrażonych w niedawno zakończonych konsultacjach społecznych w sprawie rewizji dyrektywy MiFID oraz do potencjalnych skutków takiej klasyfikacji.
Wśród grona podmiotów, których mogłby dotknąć skutki takiego przekwalifikowania osttona grupe stanowią wytwórcy energii elektrycznej i cieplnej. Jeden z istotnych graczy na tym rynku (także w Polsce), firma GDF SUEZ wsparła dodatkowymi argumentami pogląd, iż aktualnie nie jest właściwe ani zgodne z zasadą proporcjonalności uznać uprawnienia do emisji za instrument finansowy. Zgodnie ze stanowiskiem tej firmy zaprezentowanym w konsultacjach w sprawie przeglądu dyrektywy MiFID, spółki energetyczne, szczególnie te zaangażowane w wytwarzanie energii, coraz bardziej postrzegają uprawnienia do emisji – bezpośrednio obok paliw - jako integralną część składnika „surowcowego” produkcji energii. Zakupy w tym zakresie stanowią element działalności przemysłowej tych podmiotów a ich celem nie jest działalność o charakterze spekulacji rynkowej.
Klasyfikacja uprawnień do emisji jako instrumentu finansowego pociągnęła by za sobą również wymagania kapitałowe dla spółek energetycznych, co w przypadku mniejszych podmiotów mogłoby przyczynić się do znacznego zmniejszenia ich aktywności na rynku.
GDF SUEZ zauważył również, iż uprawnienia do emisji mają mieszany charakter będąc jednocześnie uprawnieniem o charakterze administracyjnym, jak i towarem zbywalnym w obrocie. Co do prawnej kwalifikacji uprawnień do emisji nie osiągnięto dotychczas porozumienia zarówno na poziomie europejskim jak i międzynarodowym (niezależnie od zaliczenia do instrumentów finansowych derywatów opartych o uprawnienia do emisji jako instrument bazowy na podstawie sekcji C10 Aneksu I do dyrektywy MiFID).
Brytyjskie Ministerstwo Skarbu oraz brytyjski regulator finansowy (FSA) w łącznym stanowisku podniosły (podobnie jak ISDA), iż korzyść z zakwalifikowania uprawnień do emisji jako instrumentu finansowego stanowiłoby jednolite regulacyjne podejście do całego rynku emisji (obejmującego instrumenty pochodne i rynek spot), aczkolwiek wiązałoby się to ze zróżnicowaniem w stosunku do rynków powiązanych (chodzi przede wszystkim o rynek energii i paliw). To z kolei mogłoby powodować trudności dla uczestników aktywnych na wszystkich tych rynkach, ze względu na zróżnicowanie reżimów prawnych.