Uzależnienie przez Wytyczne tak istotnej kwestii jak derogacja od tak płynnego parametru jak analiza ekonomicznej opłacalności jest związane z istotnym ryzykiem ugrzęźnięcia w długotrwałych i uciążliwych sporach z Komisją Europejską, których przedmiotem będzie roztrząsanie indeksów i parametrów finansowych, uznanych przez każdą ze stron za optymalne a niekoniecznie objętych wspólnym consensusem.
W zakończeniu części I postu “Derogacje dla elektroenergetyki w świetle Komunikatu Komisji „Wytyczne w zakresie nieobowiązkowego stosowania art. 10c dyrektywy 2003/87/WE” – mission impossible?” zaawizowałem, ze moim zdaniem problemy z wykorzystaniem derogacji z art. 10c dyrektywy 2003/87/WE dotyczą nie tylko nowych mocy i inwestycji „faktycznie rozpoczętych” ale również instalacji działających przed 31 grudnia 2008 r. Poniżej kontynuuję kwestię.
„Dodatkowość” i opłacalność inwestycji określonych w krajowym planie inwestycji
1. Zgodnie z Zasadą 4 przedstawioną w Komunikacie Komisji Europejskiej „Wytyczne w zakresie nieobowiązkowego stosowania art. 10c dyrektywy 2003/87/WE” (2011/C 99/03) (Dz.U. C 99 z 31.3.2011, s. 9 – dalej: „Wytyczne”) inwestycje określone w planie krajowym „powinny być uzupełnieniem inwestycji, jakie państwa członkowskie muszą podjąć, aby osiągnąć inne cele lub spełnić wymogi prawne wynikające z prawa Unii. Nie powinny to również być inwestycje wymagane w celu zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną”.
Takie ujęcie wymogu skorzystania z derogacji może stanowić dla wielu zaskoczenie. Logicznym skutkiem takiego podejścia będzie, iż np. inwestycje wymagane przez prawo unijne w celu zmniejszenia emisyjności NOx i SO2 nie będą mogły być zakwalifikowane do krajowego planu i uwzględnione dla rozliczenia wartości nieodpłatnie nabytych uprawnień do emisji.
Odnośnie natomiast wyłączenia „inwestycji wymaganych w celu zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną” może powstać pytanie, od jakiej daty liczyć wymieniony „wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną”, skoro w wyniku niedawnego ogólnoświatowego kryzysu finansowego zapotrzebowanie to mogło ulec zmniejszeniu. W ogóle w odniesieniu do warunków polskich ten wymóg jest problematyczny mając na uwadze niepokojące prognozy krajowego bilansu elektroenergetycznego w najbliższych latach i obawy co do zaspokojenia przez malejące dostępne moce zapotrzebowania na energię. W świetle Wytycznych wymagane będzie teraz rozważenie, czy budowa tych nowych mocy ma na celu zaspokojenie zapotrzebowania, które nie uległo zmianie, czy też wzrasta.
Jak można wywnioskować z dostępnych w mediach publikacji, podstawowym problemem dla polskiego systemu elektroenergetycznego nie jest jednak stabilność czy wzrostowość zapotrzebowania, lecz malejąca moc dostępnej generacji wynikająca z wycofywania wyeksploatowanych i nie spełniających obecnych, wyśrubowanych norm środowiskowych bloków energetycznych. Jeżeli w taki sposób odnieść się do ww. wymogu wynikającego z zasady 4 Wytycznych, to może okazać się, iż nie jest to problem. W krajowym planie należałoby jednak wtedy uwzględnić, iż nowe inwestycje w generację nie powinny być przypisywane do pokrycia wzrostu zapotrzebowania na energię lecz tylko utrzymaniu status quo. Nadal pozostanie wtedy jednak kwestia wspomniana na wstępie a mianowicie zapotrzebowanie z jakiego roku przyjąć za poziom status quo. Wiele wskazywałoby na to, iż powinien to być poziom z roku 2008, skoro dla wielu innych parametrów (np. dla inwestycji „faktycznie rozpoczętych”) Komisja w Wytycznych za decydujący uznaje stan na 31 grudnia 2008 r. Również sam Pakiet Klimatyczny został przyjęty przez Unię w grudniu 2008 r. i stanowi to pewien poziom odniesienia.