Powstaje tu oczywiście kwestia prawa międzyczasowego, praw nabytych oraz wspomnianej przez Komisję retroaktywności. Kryterium zastosowania przyszłych ograniczeń wykorzystania CER może być nie tylko (jak wspomniała IETA) data rejestracji projektu ale także data wydania jednostki CER (ani MEMO/10/391 ani samo brzmienie Dyrektywy nie wykluczają takiej możliwości). Wszystko wskazuje na to, iż retroaktywność trzeba poważnie brać w tym zakresie pod uwagę – z ograniczeniami wskazanymi w samym brzmieniu omawianego art. 11a ust. 9. Mówiąc trywialnie, może się po prostu okazać, że ktoś nakupi na zapas jednostek, których nie będzie można w ogóle wykorzystać w trzecim okresie rozliczeniowym albo zostanie zastosowany mniej korzystny niż dotychczas (1:1) przelicznik EUA na CER.
Tym niemniej omawiane problemy dotyczą wykorzystania CER i ERU w trzecim okresie rozliczeniowym (czyli od 1 stycznia 2013 r.). Tak więc ewentualne zakupy przez instalacje jednostek CER w celu umorzenia do wielkości poziomu dopuszczonego w KPRU dla okresu 2008 – 2012, wydają się stosunkowo bezpieczne. Jednakże zakupy CER i ERU ponad ten poziom, w celu przeniesienia ewentualnych nadwyżek na trzecią fazę, jest obarczone ww. ryzykami. Pozostaną one do czasu aż Komisja Europejska nie sprecyzuje swoich zamierzeń co do zastosowania środków prawnych na podstawie nieszczęsnego art. 11 ust. 9. Zatem pomimo cytowanych obok w ramce ustępów 2-4 artykułu 11a Dyrektywy (które zostały wprowadzone w celu zwiększenia bezpieczeństwa inwestorów), ich znaczenie podważa ust. 9 tego artykułu.
Kłopot w tym, iż sama Dyrektywa nie wprowadza ograniczeń czasowych dla możliwości wydania omawianych aktów prawnych na podstawie art. 11 ust. 9 (teoretycznie może ich być kilka), tak więc niepewność może utrzymać się aż do 2020 r.
Uwarunkowania terminowe wprowadzone do tego przepisu (że datę zastosowania ograniczeń wykorzystania jednostek ustala się najwcześniej na sześć miesięcy po przyjęciu środków lub najpóźniej na trzy lata od ich przyjęcia) nie załatwiają problemu (te sześć miesięcy teoretycznie chyba ma służyć upłynnieniu aktywów, które nagle – na skutek „ryzyka regulacyjnego” stały się „gorące”, natomiast po jakiej cenie nastąpi zbycie takich nagle niepożądanych aktywów nie wydaje się być zmartwieniem legislatorów). Wskazany okres sześciu miesięcy w zależności od daty przyjęcia środka prawnego może nie obejmować istotnej daty 30 kwietnia tak więc teoretycznie może nie być możliwości „ostatniej szansy” na umorzenie wg relacji 1: 1 z EUA.
Omawiany akt prawny Komisja może wydać z własnej inicjatywy jak i na wniosek Państwa Członkowskiego. Tryb właściwy dla wydania tego aktu to procedura regulacyjna połączona z kontrolą - czyli z udziałem Parlamentu Europejskiego i Rady (komitologia). Jak wiadomo, czujność zawsze jest w cenie, tak więc w cyt. dokumencie IETA dopytuje się, czy jakaś konkretna propozycja w tym zakresie została już złożona i kto ją złożył ;-) ale w tej części Komisja Europejska nie udzieliła konkretnej odpowiedzi.